Tym razem jakoś tak mnie pogodowo naszło…Może to przez te jakże wyraźne zmiany w pogodzie w ostatnim czasie :)
Wszystkie te zdjęcia wykonane były zupełnie na samym początku, w 2009 roku.
Dwa pierwsze zdjęcia to znów wynik domowej zabawy…tym razem porannej zabawy w uchwycenie…no właśnie…czego, rosy? Pary wodnej? Ciężko to określić…
Ale te zdjęcia to w zasadzie takie…łezki
…może to łezki tęsknoty za słońcem, ciepłem latem……a może…dopiszcie w myśli swoje własne może.
Poniższe zdjęcie to również fotografia z początków zabawy z lustrzanką.
To pierwsze próba…statycznego fotografowania, w dodatku…bez statywu :)
Przy robieniu zdjęcia za statyw posłużyło mi kilka kartonów i stos książek ustawionych na parapecie.
No i pierwsze łapanie…tym razem śniegu…bo tak akurat był pod ręką ;)